Droga Redakcjo i Czytelnicy pisma „Wierzeniczenia”!

Oczywiście wszystko to wydarzyło się przez… Augusta. Gdy w 2013 roku Zespół Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Siennicy Różanej poszukiwał godnego patrona, to właśnie on od razu wpadł mi w oko (i do dnia dzisiejszego z niego nie wypadł). Sprawa nabrała tempa, gdy o wyborze imienia dowiedzieli się Ewa Jarosława i Włodzimierz Buczyńscy. Mimo dzielącej nas ogromnej odległości zaangażowali się w szlachetny „lobbing” na rzecz najsłynniejszego wierzeniczanina. A przy tym ujęli mnie swoją dobrą energią, pasją, z jaką rozprawiali o Auguście i unikatową wiedzą na jego temat. W znacznej mierze to dzięki nim Cieszkowski stał się bezkonkurencyjny.
W czerwcu 2014 roku nasza szkoła weszła do elitarnego klubu noszących imię Augusta Cieszkowskiego, a ja w dalekiej Wielkopolsce zyskałam przyjaciół, z którymi telefonicznie lub elektronicznie mogę porozmawiać na niejeden temat. Państwo Buczyńscy odwiedzili Siennicę Różaną, mnie udało się wraz z oficjalną delegacją przyjechać do Wierzenicy na obchody jubileuszu 200. rocznicy urodzin Cieszkowskiego. To wtedy miałam okazję zobaczyć na własne oczy miejsce znane mi z literatury, internetu i przesyłanych kolejnych numerów „Wierzeniczeń”. Tak, tak, Drodzy Czytelnicy. Znamy się - choć nie osobiście – od 2014 roku, bo to jest pierwszy pełny rocznik Waszego pisma, który znalazł się w mojej bibliotece. Od tego czasu znajduję w skrzynce pocztowej kolejne numery, zazwyczaj z krótką wiadomością i życzeniami miłej lektury, pisanymi zamaszystym pismem Włodka. Zbieram je do kolekcji już czwarty rok i dzięki temu wiem co nieco o wierzenickich sprawach. Niekiedy czuję jakbyście mieszkali tuż za miedzą, całkiem niedaleko, albo jakby ks. Przemysław Kompf był także i moim proboszczem. Jak w takiej sytuacji przemilczeć osiemnaste urodziny „Wierzeniczeń”? To po prostu niemożliwe.
Droga Redakcjo, oto wkraczasz nieuchronnie w pełnoletniość. I tak byłaś nad wiek dojrzała - z tego co wiem - ominął Cię okres buntu i nastoletnich szaleństw. Zawsze zrównoważone profesjonalne teksty, godne uwagi wydarzenia, ciepło bijące ze słów ks. Kompfa. Właściwie – jako czytelnik – taką bym Cię chciała na kolejne lata. Nie zmieniaj się więc, niech „Wierzeniczenia” nadal będą pismem nie tylko pełnym informacji, ale też źródłem dobrych myśli i wrażeń. I niech nie zniechęca Cię ten napierający zewsząd świat - niby pędzący do przodu, a tak naprawdę tylko goniący własny ogon. Praca nad dokumentowaniem wierzenickiej rzeczywistości ma większy sens, niż niejeden telewizyjny news wyświetlany na dole ekranu w porze największej oglądalności.
Dzięki „Wierzeniczeniom” życie nie przecieka między palcami, ale układa się na białych stronach w konkretne opisy, refleksje, świadectwa dobrych gestów i słów. Tego wszystkiego już dawno nie byłoby w ludzkiej świadomości. Dzięki Wam – wydarzenia zostają w pamięci i w bibliotekach czytelników. August byłby dumny, że z tak dobrym skutkiem wierzeniczycie od 18 lat. Z niecierpliwością czekam na kolejne numery pisma. Dziękuję Wam z całego serca.



Monika Nagowska

 

Wierzeniczenia nr 8 2017 - pobierz